Archive | listopad 2015

Podziękuj sobie za siebie

kwiatki

Deszczowy weekend sprawił, że mogłam pobyć w domu. Pomieszkać. Nadrobić zaległości czytelnicze, posłuchać Markomanii mojego ukochanego Niedźwiedzia 🙂 Sielanka. Nie wspomnę tu nawet o tonie prania, gotowaniu, pieczeniu tych cholernych babeczek, tak przez Nich uwielbianych. Continue reading

Teatr zwany życiem

teatr

Dziś miałam jeden z tych dni, kiedy wszystko jest takie, jak za mgłą. Niewyraźne i nierzeczywiste. Nawet nie wypiłam mojej ulubionej kawy. Nie znoszę takich dni jak ten. Szkoda, że to nie próba przed prawdziwym dniem, który zdarzy się za chwilę. Continue reading

Moja droga…

droga

Więc (nie zaczynamy zdania od więc), a zatem Moja Droga, takimi słowy może zacząć się list do Ciebie albo do mnie, albo do Twojej przyjaciółki czy też mamy, siostry, generalnie (choć nie znoszę uogólnień) do każdej kobiety. Jednak tu Ciebie zaskoczę, słowa te mają inny kontekst. Chodzi o Drogę :). Continue reading

Don’t know why I didn’t come.

zegar czas nieperfekcyjna

Norah Jones, lubię jej melancholiczne brzmienie. Zazwyczaj zaczynam słuchać jej utworów około grudnia. Już tak mam, że niektórych albumów czy wykonawców słucham zgodnie z jakąś chronologią. A Norah pierwszy raz usłyszałam wiele lat temu, gdy prószył śnieg. I tak już zostało. Aż do teraz. Continue reading

Zakazane uczucia. Część I – Smutek

smutek

Rozpoczynam z blogerskim cyklem o uczuciach, które każdy kazał mi wypierać. Dlatego nazywam je zakazanymi. Postanowiłam o nich napisać, ponieważ uważam, iż wiele z nas ma podobne doświadczenia z tym związane. Zaczynam od smutku, bo to naprawdę „dobra” sprawa na listopad, a zwłaszcza na sam jego początek.

Nie smuć się, głowa do góry. No już, rozchmurz się. Ile razy to słyszałaś? Continue reading