Piękny słoneczny jesienny dzień, można pójść pobiegać, zjeść coś zielonego, co nie mówi, nie ma nóg i nie płacze za nim żadna matka. A ja na przekór temu, otwieram wino i prasuję… wtem, w czeluściach mego posępnego czerepu, naładowanego cynizmem po brzegi, rzucam pomysł z prasowaniem i zaczynam pisać. Myślę o Kobietach, które spotykam na swojej drodze i z przykrością muszę stwierdzić, że tych fajnych świadomych siebie i wrażliwych na innych jest ostatnio coraz mniej. Pytam siebie, co jest nie tak. Może mam zbyt duże wymagania. No ale jak to, że ja, orędowniczka odpuszczania i braku przesady mam mieć niby zbyt wygórowane oczekiwania, cóż ponad wszelką wątpliwość szkopuł tkwi w czymś innym. Miałam ogromną nieprzyjemność spotkać na mej drodze życiowej Kobiety, które z braku poczucia własnej wartości, utopiłyby wszystkich i wszystko w łyżce wody, gdyby się tam zmieścili. Kobiety, które budują swoją pewność siebie, kopiąc dołki pod innymi. Kobiety, którym jest łatwiej funkcjonować, gdy obrażają innych. Kobiety, które tak bardzo boją się o swoją pozycję, że kąsają wszystkich, tak na wszelki wypadek. Kobiety, których jedynym pokarmem stała się plotka, dlatego gubią się w ogromie substytutów, z których tworzą pozory życia własnego. Kobiety, które oceniają ciebie za nim zdążą Ciebie poznać. Kobiety, które zazdroszczą Tobie tylko dlatego, że masz dystans… Kobiety, które wszystkich mierzą swoją miarą. Kobiety, dla których jesteś wartościowa tylko wtedy kiedy nie nosisz szpilek?!? Kobiety, które będą witać cię z uśmiechem, ale czekają aż tylko staniesz do nich odwrócona plecami. Kobiety, które będą udawały, że chcą pomóc a potem będą próbowały Cię ośmieszyć. Kobiety, dzięki którym rozumiesz, że jeśli chodzi o podłość i okrucieństwo to płeć nie ma znaczenia.
Jestem wdzięczna życiu za te Kobiety, które powyższych cech nie posiadają. Jestem wdzięczna za te Kobiety, które niczego nie muszą nikomu udowadniać i jeśli się ścigają to tylko same ze sobą. Kobiety, dla których wspieranie innych Kobiet jest czymś naturalnym. Kobiety, które niezależnie od tego jaki jest ich status związku, zawsze są w związku ze sobą. Kobiety, które potrafią docenić inne Kobiety. Kobiety, które wyciągały do mnie pomocną dłoń, gdy nawet nie oczekiwałam pomocy. Kobiety, które swą mądrością dzielą się z innymi. Kobiety, które niczego nie muszą. Kobiety, które potrafią wybaczać sobie i innym. Kobiety, które śmieją się z własnych słabości. Kobiety, które na przekór wszystkiemu i wszystkim, są cynicznie zabawne, bo im z tym do twarzy. Kobiety, dla których znaczenie ma drugi człowiek, po prostu. Kobiety, które niezależnie od etapu życia, szanują siebie i inne Kobiety. Kobiety, które nie oglądają się wciąż za siebie, ze strachu, że ktoś w końcu dokona wendety. Kobiety, które nie przeglądają gorączkowo insta i fejsa, po to tylko by znienawidzić Ciebie bardziej. Kobiety, które mają swoje pasje, niezależnie od tego czym ta pasja dla nich jest.
Może jednak niepotrzebnie wciągnęłam się w serial Opowieści Podręcznej, ale czasem mam poczucie, że dokładnie tak jak tam, podziały funkcjonują szybciej niż struktury, które buduje się na ich potrzeby. Jak to mawia bliska memu sercu Kobieta – Kochana pamiętaj, słońce nie przestaje jaśniej świecić, tylko dlatego, że jego blask razi kogoś w oczy. Bądź jak Słońce 😉 I pamiętaj miej dystans, nawet do tego wpisu 🙂 Ucałowania dla Was Wszystkich Kobiety Kochane, pamiętajcie o jeszcze jednej bardzo istotnej kwestii – nigdy nie jest za późno, żeby coś zmienić, łącznie z nastawieniem do siebie i innych Kobiet. Być może jestem ostatnią mieszkanką Ziemi, która w to wierzy, a jednak, co mi tam 🙂 Enjoy :*